- Czego nie zrozumiałeś - zasyczał Klaus
-Zostaw go ! – wykrzyczałam
-Bo co? Ja nie podlegam tobie Diano-obnażył kły
- A on tobie. Jesteś idiotą ! Zajmuj się polowaniem i zostaw nas w spokoju- złapałam za rękę Zayna i weszłam do mojej sali. Farley chciała iść za mną ale Klaus złapał ją za rękę.
- Proszę cię zapomnij o niej, nie potrzebujesz jej, zostaw ją znajdziemy ci inną przyjaciółkę – tylko to usłyszałam , zamykając drzwi.
-Wybacz. Moi byli znajomi nic ci nie zrobią.
- Czy dobrze zrozumiałem, że ta laska to wampir ?!
- Ona tylko tak żartuje. Jest chora psychicznie. Wybacz jej to zachowanie.
-Rozumiem ale…dlaczego chciałaś się zabić ?
- Czuję, że na tym świecie nie ma miejsca dla takiej naiwnej dziewczyny jak ja.
- Dla każdego jest miejsce.
- Może i masz rację.
-Masz telefon ?
-Oczywiście.
-Mogę ?
- Po co ?
-Pokażę ci.
W milczeniu podałam mu urządzenie, a on wpisywał litery jak najęty.
-Posłuchaj – mówiąc to puścił mi piosenkę swojego zespołu ‘’Story of my life’’
- I ? Słyszałam już ją wcześniej ?
-Może i słyszałaś ale wyjaśnij mi jedną rzecz. Dlaczego nas tak nienawidzisz?
-Bo… - zaczęłam
- Bo znalazłaś jakieś bzdury w necie na nasz temat ?
- Nie.
-Więc nie masz powodu. Słuchaj lekarz mówił, że jutro rano cię wypuszczą…podjadę po ciebie.
-Serio ? Myślałam, że taka gwiazda pop jak ty ma ważniejsze sprawy.
-Jak widać nie. To zobaczymy się jutro.
Byłam mega szczęśliwa…te jego oczy i uśmiech…. STOP ! Czy to możliwe ? Podoba mi się ….
Perspektywa Klausa:
-Proszę cię, zapomnij o niej. Słyszysz to? Byli znajomi, chora psychicznie. Ja sprawię że zapomnisz i będziesz szczęśliwa. Kotuś po co ci taka przyjaciółka?
-Ja chora psychicznie?-łzy leciały z jej oczu, jak przezroczyste wstążki. Objąłem ją i przycisnąłem do siebie.
-Odmawiałaś sobie polowań, przemian podczas pełni, żeby ta wiecznie święta laska była zadowolona-wtuliła się we mnie-ja sprawię że zapomnisz, i będziesz swobodnie mogła wyzwolić swoją wilczą naturę, będziesz mogła wyssać krew z kogo ci się zachce o dowolnej porze dnia.
-Dobrze-spojrzał mi głęboko w oczy.
-Zapomnij o Dianie Davis-zacząłem- ostatnie dwa lata spędziłaś ze mną, nikogo się nie słuchałaś i od niczego nikt cię nie powstrzymywał byłaś szczęśliwa.- Po tym jak skończyłem dziewczyna zamknęła oczy i osunęła się o mnie. Pocałowałem ją w czoło i delikatnie położyłem na posadzce.
-I co? Widziałeś wszystko-odwróciłem się do faceta ze śmieszną fryzurą-teraz wykonasz pewne zadanie...-podbiegłem do niego, złapałem za szyję i przycisnąłem do ściany
-Pójdziesz do Zayna i tej szmaty i powiesz im żeby nawet nie zbliżali się do Farley, a jemu powiedź że jego nowa dziewczyna kłamała. Jeśli nie uwierzy pokaż mu to- Obnażyłem moje prawdzie zęby i wgryzłem się w gardło muzyka. Następnie wziąłem Far na ręce i pobiegłem z nią do domu. Położyłem ją na łóżku w sypialni. Jest taka słodka kiedy śpi. A ta cała Diana nigdy więcej nie namąci w naszym życiu. Dopilnuję tego.
Perspektywa Harrego :
W co ja się wplątałem ? Oni to nie ludzie – tylko wampiry ! Ten facet wgryzł mi się w szyję ! Zostałem poddany szantażowi. Udałem się do sali w, której leżała dziewczyna.
-Gdzie Zayn ?
-Wyszedł.
-Ok to mnie tu nie było.
-Zaraz! Co ci się stało w szyję ? – spytała przejęta.
-Nic.
-Klaus…nie daruję mu tego.
Przerażony szybko odjechałem swoim samochodem. Po 20 minutach dotarłem do naszej willi. Otworzył mi Niall.
-O matko Hazza co ci jest ?
-Kolejny. Nie pytaj.
-Dobra.
-Gdzie Zayn ?
-W swoim pokoju z Perrie.
-Jeszcze jej tu brakowało!
Poleciałem jak burza do pokoju Malika, aby nie zderzyć się z Liamem, który tak łatwo by mi nie odpuścił. -ZAYN! – mówiąc to ujrzałem go rozmawiającego z Perrie.-Jak mnie ta szmata denerwuje!
-Czego ? –syknął wściekły.
-Ta cała Diana cię oszukała! Jej przyjaciółka nie jest chora psychicznie to WAMPIRZYCA !
- Ale ty śmieszny jesteś.
- Nie wierzysz ? – pokazałem mu ślady po tym psychopacie.
- Czyli…
-Kochanie jaka Diana o czym mówi Harry ? Czy to kolejna twoja dziunia ?
-Nie. Perrie…chyba powinnaś już iść – mówiąc to wyrzucił ją z naszej posesji.
-Serio trzymaj się z dala od tych świrów ! Wiem, że znów się zabujałeś ale to nie odpowiednia laska dla ciebie !
- Ja decyduję z kim się spotykam jasne ?!
- Ok.
Następnego dnia rano :
Wziąłem szybki prysznic i poleciałem na dół. Oczywiście zamaskowałem szalikiem to co zrobił mi ten wariat. Złapałem Malika i pobiegłem z nim do parku. Po drodze nie obyło się bez dziennikarzy, fotek z fanami itp. Gdy dotarliśmy na miejsce Zayn wyznał mi coś co mnie zszokowało.
-Pokłóciłem się z Perrie.
- I? -Zerwałem z nią. -No ! Nareszcie przejrzałeś na oczy. Teraz mamy ważniejsze problemy.
- O nie !
-Co ?
-Obiecałem Dianie, że po nią pojadę.
-Nie ma mowy ! To jest niebezpieczna laska ! Ma kontakty z nadludźmi !
Jednak on mi uciekł. Jak tylko za nim ruszyłem zostałem zatrzymany przez napalone nastolatki. On nie wie w co się pakuje…
Perspektywa Diany:
Obudziłam się o 8.30.Nadal byłam w tym okropnym szpitalu. Wczoraj o północy przyjechał kurier z ciuchami, które zamówiłam na allegro. Musiałam się w coś ubrać więc wybrałam taki zestaw :
Nie chciałam natknąć się na Zayna, ponieważ obiecywał, że po mnie przyjedzie, a najpierw musiałam rozprawić się z Klausem. Lekarz dał mi wypis i szybko udałam się do domu tego podłego mieszańca. Otworzył mi drzwi lekko zirytowany.
-Klaus musimy pogadać ! – odparłam.
-Wynoś się.
-Możesz mi wyjaśnić co zrobiłeś Harremu ?!
-Pogryzłem, to wszystko? Wynoś się.
-Zostaw go w spokoju. To sprawa między nami i nie wtrącaj w to innych chyba, że jesteś tak podłym szmaciarzem jak Stephan !
-Będę sobie robić to co mi się podoba słoneczko już wszystko? Ok żegnam-zatrzasnął mi drzwi przed nosem. -
Otwieraj ! Nie skończyłam - zaczęłam krzyczeć i kopać w ścianę.
-Klaus! Kto przyszedł? –usłyszałam wołanie Farley.
- Far to ja ! Powiedz coś temu palantowi !
Otworzyła mi drzwi.
-Kim jesteś?
-Nie...Klaus cię zahipnotyzował. Nie daruję mu tego - wepchnęłam się do środka kierując się w jego stronę.
-Far otworzyłaś jej? Czasami żałuję że nie jesteś wampirem, nie wlazłabyś tu.
-Jak mogłeś wymazać mnie z jej życia?! Masz to naprawić! - wykrzyczałam mu w twarz.
-Nie ma mowy -uśmiechnął się szyderczo-a teraz wynoś się albo sam cię wyniosę.
-To wynoś nie ruszę się stąd ! Jedną ręką podniósł mnie i wyrzucił za drzwi.
- I żeby było jasne, nie przychodź tu więcej.
- Zobaczymy! - rzuciłam kamieniem w jego okno.
-Dobrze sama chciałaś- podbiegł do mnie i złapał za gardło. Następnie przebiegł ze mną pod jakiś dom i rzucił o ziemię.
-Pa pa.- Podniosłam się. Miałam rozcięcie na gardle. Mało tego zadzwonił Zayn.Skąd on miał mój numer ? Nie ważne. Odebrałam.
-Hej gdzie jesteś ?
-Na King Street.
-Ok już jadę – rozłączył się nim zdążyłam coś powiedzieć. Chwilę, później pojawił się i wysiadł z pięknego, czarnego auta.
-Co ci się stało.
-Nic – powiedziałam zapłakana. On tylko mnie przytulił. Nigdy nie czułam czegoś takiego. Nawet przy Stephanie. To niesamowite.
Perspektywa Stephana :
Przechodziłem obok domu tego mieszańca Klausa i zobaczyłem
Dianę przytulającą jakiegoś lowelasa. Zaraz! To ten cały Zayn z One Direction.
Elena uwielbia ten zespół. O…nie daruję mu tego ! Zanim jednak się na niego
rzuciłem, zrobiłem im zdjęcie i wysłałem do BBC News z dopiskiem ‘’Nowa
kochanka Malika’’. Pożałuje tego.
- Widzę, że już się pocieszyłaś.
-Daj mi spokój. Idź do Eleny. – odparła wściekła
- Zostaw ją ! – huknął mulat
-Lepiej uważaj na słowa – obnażyłem kły
-Kolejny wampir ? Spotykałaś się z nim ?!
- No Diano mów tylko prawdę.
- Tak. A teraz robisz stąd wypad !
- Już idę. Ale najpierw… dam wam prezent – podbiegłem do
muzyka i złapałem za gardło, lecz ten kopnął mnie w brzuch.
Gdy wstałem podcięła mnie Diana.
-Nawet nie próbuj – powiedziała.
Zły wróciłem do domu i czekałem na wiadomości. Moja
informacja zrobi furorę. Czuję to.
Perspektywa Farley:
Klaus wrócił do domu rozwścieczony, spojrzał ma mnie i od razu się rozchmurzył.
-Kto to był?
-Nieważne, już nigdy jej nie zobaczysz- podszedł do mnie, objął i pocałował w czoło- Nudzi mnie Londyn, przeprowadźmy się.
-Gdzie?-uśmiechnęłam się sama do siebie.
-A gdzie chcesz? Może Nowy York albo Brooklyn?
-Manhattan.
-Świetny wybór-pocałował mnie i wziął na ręce. Zaniósł mnie do sypialni, delikatnie położył mnie na łóżku i usiadł na mnie okrakiem.
-O nie.
-Słucham?
-Dzisiaj, ja prowadzę!
-Świetnie-uśmiechną się i zszedł ze mnie. Ułożył się wygodnie, a ja usiadłam na nim i całowałam go w usta następnie po szyi. Po dziesięciu minutach zamieniliśmy się. Ściągnęłam mu koszulkę i wtuliłam się w niego. Jego ciało buchało ciepłem.
-Wiesz co teraz?
-Nie, ale jeśli polowanie to z chęcią, głodna jestem.
-Wedle życzenia księżniczki-pocałował mnie- to ja się lepiej ubiorę-uśmiechnął się i zaczął szukać swojej koszulki.
-No ubieraj się, bo ja będę zazdrosna!-rzuciłam w niego koszulką. Ubrani już wyszliśmy przed dom. -No masz jakiś plan?
-Będziemy działać na żywioł-pocałował mnie jeszcze raz i ruszyliśmy. Trochę zajęło nam znalezienie, zakochanej pary w środku nocy no, ale udało się. Ja i Klaus przechodziliśmy spokojnie, kiedy ten upadł.
-Boże Nick! Hej Nick obudź się!- spojrzałam na parę- Proszę, pomóżcie mi! Nie mam pojęcia co się stało!- rozpłakałam się. Mężczyzna niespojnie podszedł do Klausa i kucnął przy jego ciele.
-Zrób coś! No nie wiem sprawdź puls, czy coś-facet przyłożył mu palce do gardła i wtedy Klaus go złapał za rękę, obnażył kły i wgryzł się w jego nadgarstek. Ja zajęłam się dziewczyną. Zaczęła uciekać, gdy tylko zobaczyła co dzieje się z jej chłopakiem. Pojawiłam się przed nią, złapałam i sączyłam świeżą krew z jej ciała, rozkoszując się kropelka po kropelce.
-I co?-Klaus podszedł do mnie i chustką wytarł mi usta.
-100 razy lepsza niż ta z lodówki!-pocałowałam go i wróciliśmy do domu, jak gdyby nigdy nic, zostawiając ciała na drodze.
****************************************************************************
Żeby nie było Farley nazwała Klausa Nick, żeby w razie światków nie nasłano na nich policji, bo musieliby uciekać i takie tam.Pamiętajcie ! Czytasz = komentujesz. To bardzo motywuje ;)
SoMe & LenaX
Ojej, przeczytałam wszystkie jak dotąd części i z rozdziału na rozdział jest coraz ciekawiej :) Się dzieję się coś ;) I'm waiting to the next ;-D
OdpowiedzUsuń